Co nas w sobotę, w Żydowie połączyło?

Z inicjatywy i na zaproszenie ks. proboszcza naszej parafii Tomasza Rembelskiego, w sobotę 25 kwietnia dwudziestoosobowa grupa mieszkańców wyruszyła rowerami, by… a celów było kilka: by rozruszać się po zimie, pooddychać świeżym powietrzem, posłuchać szumu drzew i śpiewu ptaków, złapać pierwsze promyki słońca i co najważniejsze pokazać proboszczowi niezwykłe walory naszej okolicy – lasy pełne uroku, oczka wodne i bezimienne strumyki. I to był właśnie początek…

Spotkaliśmy się w samo południe przy kościele. Poprzez pagórki i leśnymi drogami przejechaliśmy małą i częściowo dużą pętlą, mijaliśmy nasz pomnik przyrody – stary dąb, aż w końcu dotarliśmy nad Czerwony Most. I wreszcie krótki odpoczynek.

Posłuchaliśmy o czym to może szumieć rzeka. Proboszcz szukał ryb. Wspólne pogawędki… i nagle zrodził się pomysł spływu kajakowego. A czemuż nie? Wsiadamy i jedziemy dalej nad tamę i źródła skąd wypływa rzeka Radew. Chwila dla każdego na łyk wody. Teraz by się coś zjadło. Stąd następny przystanek to punkt edukacyjny „Winniczek” nad Jeziorem Kwiecko. Była pieczona na ognisku kiełbaska i pyszna drożdżówka. I czas wracać. Znowu – a to pod górę, a to z górki. Dzieci padają ze „zmęczenia”, ale wciąż dużo śmiechu. Po prawie 17 km docieramy wreszcie na kolejkę. A tu nowy pomysł młodszych mieszkańców – ścieżka rowerowa. Podobno, marzenia się spełniają. I tak, po prawie 4 godzinach, które upłynęły w miłej i ciepłej atmosferze rozstaliśmy się czekając na kolejny etap naszego rajdu. A kiedy? No cóż, proboszcz zachęcił do słuchania niedzielnych ogłoszeń parafialnych. Dziękujemy wszystkim za wspólnie spędzony czas.

 

Tekst: Elżbieta Sekuła
Zdjęcia: Grzegorz Połubiak